Produkt niedostępny w tej liczbie
Dostępna ilość:
Punktem wyjścia są dla autora słowa Chrystusa z Apokalipsy św. Jana. Interpretując je zgodnie z metodą Ojców Kościoła poprzez inne teksty biblijne, pokazuje, że jako uczniowie Jezusa musimy być radykalni, bo On sam jest radykalny. W nim nie ma »tak« i »nie«. On jest zawsze »tak«.Takie jest właśnie znaczenie imienia Amen, którym w Apokalipsie nazywa siebie Chrystus. On jest gorący, jednoznaczny, nie ma w Nim letniości. Jest całkowicie, do końca oddany człowiekowi. Nie zatrzymał się w połowie drogi w oddawaniu swojego życia za nas. On jest pewny, On jest wierny, On jest Amen. I chce byśmy stawali się tacy jak on: abyśmy stawali się „amen”. Chce nas do siebie upodobnić, chce nas przemienić. Chce byśmy byli jednoznaczni, radykalni, zaangażowani, żyjący z całą kreatywnością i potencjałem wpisanym w nasz chrzest. Największą przeszkodą w tym planie Chrystusa wobec nas, jak udowadnia autor, jest pycha, przekonanie o własnej samowystarczalności, które zamyka na potrzebę Boga, odcina od doświadczenia zbawienia, od możliwości odkrycia i pełnej realizacji swojego powołania. Chrystus uświadamia nam, że to, co wydaje nam się naszą największą siłą, jest tak naprawdę naszą największą słabością, bo w tym miejscu nie wpuszczamy Boga do swojego życia, nie pozwalamy mu działać. Z kolei doświadczenie własnej słabości i grzechu nie jest czymś, przed czym trzeba uciekać i co trzeba przed Bogiem ukrywać, ale jest miejscem, w którym jeszcze obficiej rozlewa się Jego łaska i w którym objawia się moc Jego działania. Człowiek jest mocny, jest zwycięzcą tylko wtedy, kiedy pamięta o tym, że sam z siebie jest słaby.
Jeśli się nie nawrócisz, zginiesz. Czy przechodzą cię ciarki, kiedy czytasz to zdanie? Znasz te chwile, kiedy byłeś umarły? Znasz te dni, kiedy życie nie miało sensu, kiedy nie przynosiło owoców, kiedy nie bardzo chciało ci się wstawać rano z łóżka, bo i tak nie miałeś żadnych celów, planów, nadziei? Jezus mówi, że jeśli się nie nawrócisz, to twoje życie będzie dokładnie takie: będziesz żył, ale jakbyś nie żył, będziesz się budzić co rano, ale w poczuciu totalnego bezsensu i z doświadczeniem jednej wielkiej porażki. Dokładnie tak, jak o tym pisze Jan w liście do Kościoła w Sardes: „Masz imię, które mówi, że żyjesz, a jesteś umarły” (Ap 3, 1). Chcesz tak żyć? Chcesz być martwy za życia? /fragment książki/
Stolica Polski
Twoja ocena
Menu